Sleeping beauty?
Od paru miesięcy przywiązuje większą wagę do snu. Kiedyś często zarywałam noce, do późnych godzin siedziałam przy laptopie, a później spałam do 10. Odkąd zaczęłam pracę, mój plan dnia wygląda inaczej. Pobudka o 6:00 w pierwszych tygodniach nie była przyjemnym przeżyciem, więc musiałam nauczyć się słuchać swojego organizmu. Teraz, kiedy chodzenie spać przed północą stało się już normą, czuje się dużo lepiej, a poranki są naprawdę piękne. Po pięciu miesiącach z ręką na sercu muszę stwierdzić, że uwielbiam to. I chociaż wiadomo, że czasami wyjdę na imprezę i zarwę noc, to nie jest to już codziennością. Teraz sen jest priorytetem.
fot. Monika Ciemiecka / zdjęcia zostały wykonane w hotelu Novotel Poznań Centrum ♥ AccorHotels